Zobacz

22 lutego 2013

Moje ostatnie kreaturki

Podoba mi się słowo "kreaturka" w odniesieniu do limeryków. Dlatego tak zatytuowałem ten post. Dlaczego? A nie pasuje może ono? Pasuje jak ulał, u la la. I to z 3 powodów. Po pierwsze, bo jest takie pieszczotliwe i zarazem groteskowe jak sam limeryk. Wszak słowo "kreatura" ma wydźwięk pejoratywny, ale zdrabniając je, potrafimy uzyskać efekt wręcz przeciwny - nacechowanie pozytywne. Po drugie, bo pochodzi od łacińskiego słowa creo, creare, które znaczy po prostu "tworzyć". Do tego kojarzy mi się nieco ze słowem "miniaturka", a limeryk właśnie taką miniaturą literacką jest. Czyli trzy w jednym (brzmi jak reklama): takie groteskowe literackie stworzonko. A oto moje ostatnie kreaturki.

Ambitny władca

Rzekł pewien wódz: "Zdobyciem Walencji
dam wszystkim dowód swojej potencji!".
Lecz widząc, że nici
z "veni, vidi, vici",
musiał poszukać nowej sentencji.

Kobieciarz

Marek, flirciarz ze wsi Gaje,
chrapkę miał na piękną Maję.
Krótko żądza trwała,
bo wyszło, że miała
lżejsze niż on obyczaje.

Przez żołądek do serca?

Zdarzyło się, że Friul do Triesteńczyka
miłością zapłonął wręcz niespotyka-
ną, lecz zaczął się gniewać,
gdy potomek Sveva
oznajmił mu, że nie jada frica*.

* Frico - jedna z typowych potraw regionu Friuli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz